Fundacja Pomyśl o Przyszłości

Propozycje zmian

Zmiana w podatku CIT
(„podatek estoński”)

Odroczenie płatności podatku CIT do czasu
pobierania dywidendy

Propozycja Fundacji z 2012r – wdrożona częściowo przez Rząd od 1 Stycznia 2021r.
Ustawa podatkowa może motywować przedsiębiorców do rozwoju swoich firm?            W jaki sposób?


Ważną dla naszego kraju reformą jest odpowiednia zmiana ustawodawstwa podatkowego tak, aby zapewnić warunki do rozwoju polskich firm rodzimych i pobudzić przedsiębiorców prywatnych do inwestowania we własne firmy.
Obecnie zwolnienia podatkowe realizowane są m.in. poprzez tzw. specjalne strefy ekonomiczne (SSE). Jesteśmy przeciwnikami tego rozwiązania. Obowiązujące zasady funkcjonowania SSE preferują podmioty zagraniczne, które zamierzają wybudować w Polsce zakłady produkcyjne. Często w SSE inwestują bezpośredni zagraniczni konkurenci naszych rodzimych firm, uzyskując przy tym preferencyjne warunki podatkowe. Dzięki temu zyskują oni przewagę kosztową nad naszymi rodzimymi przedsiębiorstwami, które w konsekwencji nie są w stanie z nimi skutecznie konkurować. Polskie firmy rozwijają się organicznie, więc obecne reguły inwestowania w SSE są dla nich mniej korzystne.

Wydaje się, że dużo lepszym rozwiązaniem dla rozwoju polskiej gospodarki, byłoby odroczenie płatności podatku CIT do czasu pobierania dywidendy. Jeśli firma osiągnie zysk i w danym roku właściciele przeznaczą go na rozwój firmy i tworzenie miejsc pracy to podatek (CIT) zostanie im odroczony i w tym roku go nie zapłacą. Podatek ten byłby płacony dopiero w momencie, gdy właściciele zdecydują się już nie inwestować w firmę, a jedynie konsumować zarobione środki. To rozwiązanie spowoduje, że każdy przedsiębiorca, który zamierza inwestować w rozwój firmy będzie posiadał więcej środków na ten cel.

Jesteśmy przekonani, że Budżet Państwa nie poniósłby uszczerbku z tytułu wprowadzenia proponowanych zmian. Takie rozwiązanie zmotywowałoby polskich przedsiębiorców do odważniejszego inwestowania, zmniejszyłoby ryzyko inwestycyjne i zaoszczędziłoby czas przedsiębiorców. W wyniku zrealizowanych inwestycji powstałyby nowe miejsca pracy, a do budżetu zwiększyłyby się wpływy z podatków PIT i VAT. Można rozważyć także wprowadzenie tego rozwiązania w pierwszej kolejności dla eksporterów i firm z biznesu aortowego (prorozwojowego), a więc mniej więcej dla tej grupy przedsiębiorstw, które obecnie spełniają warunki do inwestowania w strefach ekonomicznych, a tego nie robią ze względu na rozwój organiczny.

Kolejną zaletą tego rozwiązania jest fakt, że mogłyby z niego skorzystać nie tylko podmioty zagraniczne, ale także nasi rodzimi przedsiębiorcy. Rozwiązanie to miałoby więc charakter powszechny i dotyczyło wszystkich przedsiębiorców. Osobiście jestem przeciwnikiem punktowego wsparcia inwestycji, skierowanego do wąskiej grupy. W takim przypadku zawsze pojawia się element subiektywnej oceny, które inwestycje są warte wsparcia, a które nie. Rozwiązania punktowe są też zazwyczaj droższe w „obsłudze i dystrybucji” niż rozwiązania powszechne. Przedsiębiorca ponosi koszty ubiegania się o dofinansowania, aparat państwa zaś koszty oceny wniosków, przyznawania środków i ewentualnej kontroli.

Takie rozwiązanie jest korzystne zarówno dla przedsiębiorcy jak i państwa, z następujących powodów:

  1. Zachęca przedsiębiorców do inwestowania w rozwój firmy
  2. Zmniejsza ryzyko prowadzenia działalności.
  3. Zwiększa płynność finansową przedsiębiorcy – poprzez odroczenie podatku przedsiębiorca dysponuje dodatkowymi środkami i nie musi ubiegać się o kredyt.
  4. Nie wymaga indywidualnego ubiegania się przedsiębiorcy o ulgi podatkowe, pisania podań i wydawania decyzji, kontroli zgodności wykorzystania ulgi itp. lecz obowiązuje z mocy ustawy i przysługuje każdemu, kto chce inwestować.
  5. Zapłacony przez przedsiębiorcę podatek dochodowy w latach kolejnych będzie wyższy, gdyż dzięki inwestycjom przedsiębiorstwo będzie większe i bardziej konkurencyjne.
  6. Zmniejszy się udział szarej strefy, gdyż przedsiębiorcom mniej będzie opłacało się w niej działać, przez co zwiększą się też wpływy do budżetu.
  7. Uprości to kontrolę skarbową w zakresie podatku CIT, gdyż przeprowadzenie kontroli będzie miało sens, tylko w przypadku firm, które będą wypłacać dywidendę.
  8. Inspektorzy Urzędu Skarbowego będą mogli być oddelegowani do kontroli VAT i szarej strefy, co może też zwiększyć przychody do budżetu.

Podsumowując przedsiębiorcy będą więcej inwestować, gdyż będą mieli więcej łatwiejszych środków finansowych i nie będą chcieli mieć kontroli. Zwiększy się także ich zaufanie do państwa. Państwo nie powinno stracić na wpływach do budżetu, już nawet w pierwszym roku bo powinny wzrosnąć wpływy z innych podatków CIT, VAT, akcyza itd.

Podobny model podatkowy działał w Niemczech po II wojnie światowej i dał Niemcom szybki wzrost gospodarczy, w Estonii działa od 2000 roku i dzisiaj Estonia rozwija się dwa razy szybciej niż Polska. Cieszymy się, że Rząd Premiera Morawickiego wreszcie odważył się na wprowadzenie tego systemu w Polsce, szkoda tylko że dla mikro i małych firm.